Ruszył wyścig o spalarnie odpadów
W I kwartale 2020 roku EcoGenerator z 48 tysięcy ton odpadów wytworzył 214,8 tysięcy GJ ciepła i 23,7 tysięcy MWh energii elektrycznej
Co najmniej 27 gmin i firm chce budować spalarnie odpadów komunalnych. Kto dostanie szansę, zdecyduje Ministerstwo Klimatu. W Szczecinie spalania działa już od 2017 roku. - Mamy coś, co dla samorządów jest prawdziwym zbawieniem - komentuje prezydent miasta Piotr Krzystek.
Listę istniejących i zatwierdzonych do budowy instalacji Ministerstwo Klimatu miało przedstawić do końca lipca. Tzw. ustawa pomocowa z 28 marca 2020 roku, łagodzaca skutki epidemii koronawirusa, wydłużyła termin do końca grudnia. Ministerstwo Klimatu tłumaczy zwłokę koniecznością zebrania dokładnych danych dotyczących wydajności istniejących instalacji.
W nowej perspektywie finansowej 2021-2027 Unia Europejska stawia na ograniczenie wytwarzania odpadów i recykling, dlatego nie będzie dofinansowywać budowy polskich spalarń. Mimo to o miejsca na liście Ministerstwa Klimatu walczy kilkadziesiąt podmiotów. Tylko na Śląsku do Urzędu Marszałkowskiego wpłynęło 16 wniosków.
W Suwałkach prywatny inwestor chce zbudować spalarnię za 200 mln. zł. Władze miasta są za. W Łodzi instalację o wydajności 200 tys. ton planuje firma Veolia. Ma poparcie samorządów miasta i województwa.
O budowie spalarń mówi się też w gminach Krosno, Kamionka koło Chodzieży, Starachowice, Szaflary, Krosno, Oświęcim.
Skąd tak duży popyt w Polsce?
Do niedawna polscy samorządowcy o spalarniach myśleli niechętnie ze względu na opór, jaki w części społeczeństwa budzą takie instalacje. Działające z powodzeniem od kilku lat nowe zakłady i liczne przykłady z zagranicy zmieniły to podejście.
Spalarnie są bezpiecznym źródłem cennej energii. Przekonują o tym stojące obok budynków mieszkalnych nowoczesne instalacje w Kopenhadze czy Wiedniu.
Zmienia się też rynek odpadów.
Obowiązujące od 2016 roku prawo zakazuje składowania odpadów o kaloryczności powyżej 6 MJ/kg. Nie wolno składować odpadów zmieszanych, posortowniczych i tzw. RDF-u, a więc tych rodzajów odpadów, które nadają się do unieszkodliwiania w spalarniach. RDF to paliwo alternatywne powstałe z odpadów posortowniczych. Polskie instalacje mechaniczno-biologiczne produkują rocznie ok. 3-3,5 mln ton RDF. Spalarnie i cementownie spalają ok. 1,6 mln ton RDF-u: Co zrobić z resztą? Problem w tym, że to nadal odpad. Nie nadaje się do recyklingu i nie można go składować ze względu na kaloryczność (16-18 MJ/kg). Szacuje się, że w Polsce „tymczasowo zmagazynowanych" jest ponad 20 mln ton RDF-u. Z powodu nadpodaży w przetargach na odbiór RDF-u pojawiają się ceny dochodzące do 800 zł za tonę.
Własne spalarnie dają gminom możliwość kontroli kosztów.
O ogromnej determinacji gmin w dążeniu do budowy spalarń świadczy przypadek Rzeszowa. Władze miasta chcą zbudować spalarnię, mimo że jedna już tam działa, ale jej właścicielem nie jest samorząd tylko firma PGE Energia Ciepła. Chodzi oczywiście o pieniądze. W 2019 r. spalarnia PGE przyjmowała odpady po 302 zł za tonę, w 2020 r. gmina musi płacić 721.
Dlaczego spalarni nie może być za dużo
Zgodnie z dyrektywą Parlamentu Europejskiego i Rady Europy z 30 maja 2018 roku recykling do roku 2035 ma obejmować wagowo 65 proc. odpadów komunalnych, a składowanie max. 10 proc.
Wynika z tego, że udział spalarń i cementowni w przetwarzaniu odpadów nie może być większy niż 25 proc. Oficjalnie Polska wytwarza obecnie 12 mln ton odpadów komunalnych, eksperci szacują szarą strefę na 3 mln. Mamy więc prawdopodobnie 15 mln. Trzeba też wziąć też pod uwagę, że poziom naszego PKB będzie rósł, a to oznacza więcej odpadów. Bardzo ostrożnie można przyjąć, że w 2035 roku będziemy wytwarzać 18 mln ton. 25 proc. tej liczby to 4,5 mln.
Obecnie w Polsce funkcjonuje osiem nowoczesnych spalarń odpadów komunalnych. Do
uruchomionej w 2001 r. małej warszawskiej spalarni dołączyły wybudowane w
latach 2013-2018 spalarnie w Krakowie, Poznaniu, Szczecinie, Białymstoku, Bydgoszczy, Koninie oraz Rzeszowie. Ich łączna wydajność wynosi ok. 1,1 mln ton (ok. 9 procent odpadów komunalnych w Polsce). Na pewno powstaną dwie spalarnie na północy Polski, ostatnie, z unijnym dofinansowaniem, w Gdańsku i Olsztynie. Warszawa jest bliska rozbudowy swojej instalacji. Te trzy inwestycje zwiększą moce przerobowe polskich spalarń o ok. 0,5 mln ton.
Jest więc miejsce na nowe spalarnie, ale może go nie starczyć dla wszystkich chętnych.
Rozmowa z Prezydentem Szczecina, Piotrem Krzystkiem
EcoGenerator: - Wiele polskich gmin stara się o zgodę Ministerstwa Klimatu na budowę spalarni. Szczecin nie musi się już o to martwić. Mamy spalarnię, i to w dodatku wybudowaną z dużym unijnym dofinansowaniem (279 mln zł). Gazeta Wyborcza umieściła EcoGenerator na liście największych sukcesów Szczecina ostatnich 30 lat. Kiedy 10 lat temu współdecydował Pan o rozpoczęciu tego ogromnego, trudnego projektu, o spalarniach myślało niewielu samorządowców. Jakie argumenty wtedy były dla Pana najważniejsze?
Prezydent Szczecina Piotr Krzystek: - Wiedzieliśmy, że tego typu instalacje to przyszłość. Produkcja odpadów stale rosła, a my szukaliśmy efektywnych rozwiązań. Żyjemy przecież w zielonym i ekologicznym Szczecinie. Sytuacja w której spalamy śmieci, a jednocześnie produkujemy prąd oraz ciepło wydawała się racjonalna i korzystna z punktu widzenia miasta i mieszkańców. I dokładnie tak to dziś funkcjonuje. Regulacji cen niestety często nie mamy jak uniknąć ponieważ są to rozwiązania ustawowe, ale gdybyśmy nie mieli spalarni, ceny za odbiór odpadów byłyby wielokrotnie wyższe. Nie przespaliśmy więc najważniejszego okresu, pozyskaliśmy gigantyczne dofinansowanie, a dziś mamy coś, co dla samorządów jest prawdziwym zbawieniem.
Czy przewidywał Pan, że sytuacja na rynku odpadów będzie wyglądała tak jak dzisiaj?
- Faktycznie, aż takich zmian chyba nikt się nie spodziewał. Były pewne sygnały i tendencje. Natomiast takiego wywrotu całego systemu, bo tak chyba należałoby to nazwać, raczej nie przewidywano. Sytuacja w której za różnego rodzaju odpady segregowane trzeba wręcz dopłacać (np. makulatura) była trudna do przewidzenia. Na nasze szczęście system w Szczecinie jest jednym z najlepszych w Polsce. To my jesteśmy wzorem dla wielu innych samorządów i jest to prawdziwy powód do dumy.
Da się przeliczyć na złotówki korzyści, jakie daje szczecinianom EcoGenerator?
- Dokładne policzenie w złotówkach jest trudne. Łatwiej uzmysłowić skalę. Jeśli ostatnie zmiany przepisów prawa spowodowały w samorządach wzrost opłat za śmieci rzędu kilkuset procent, to w Szczecinie mówimy „jedynie” o kilkudziesięciu procentach. To oznacza, w skali roku kilkaset złotych więcej w portfelu każdego mieszkańca.