Ultrakolarz ze Szczecina na podium w zawodach na Florydzie [wideo]

28.02.2025 11.20

 

To tak jakby w dobę na rowerze przejechał Polskę wzdłuż lub wszerz albo dojechał z Gryfic do Białegostoku. Marek Rupiński wykręcił 828 kilometrów w 24 godziny ze średnią prędkością ok. 35 km/h! Szczecinianin rozłożył Florydę na łopatki i jako pierwszy w swojej kategorii oraz drugi w klasyfikacji generalnej, ukończył ultrakolarski wyścig 12/24 Ultra Time Trial w Sebring w USA. Ten start był możliwy dzięki wsparciu EcoGeneratora.

 

 

 

Doskwierał upał, zmęczenie i palące z przepracowania mięśnie, ale Marek Rupiński i tak pojechał po podium. Nie bez powodu ten rodowity szczecinianin jest liderem na liście World Ultra Cycling Association (jedynej działającej organizacji zrzeszającej ultrakolarzy z całego świata). 

 

- Dla mnie to zawsze jest przygoda, lubię się ścigać, lubię jeździć i spotykać się z ludźmi. Na zawodach spotykam osoby, które są tak samo zafiksowane na punkcie kolarstwa jak ja. To był mój drugi start w Sebring, ale czwarty w USA w ogóle – mówi Marek Rupiński.

 

 

Każdy na pewno zastanawia się ”jak on to robi?”, że startując w ultrakolarskich zawodach, zajmuje najwyższe noty, potrafi jechać na rowerze wiele godzin non stop, pokonywać bardzo duże odległości, pedałując nawet wiele dni, jak np. wtedy, kiedy pod koniec 2024 roku przejechał 3 tys. km ze Szczecina do Lizbony. Jak sam Marek Rupiński mówi - przygotowanie to jedno, predyspozycje to drugie.

 

- By ukończyć taki 24 godzinny ultrakolarski wyścig, trzeba posiadać przede wszystkim zdolność samoregeneracji w jego trakcie. Nie ma tam możliwości, by na dłużej się zatrzymać. Trzeba cały czas kręcić, cały czas pedałować, bo cenna jest każda minuta.

 

 

Jak pan Marek przygotowywał się na takie sportowe wyzwanie? Jak wytrzymał 138 okrążeń na tej samej trasie? Co jadł w trakcie jazdy? Na te i inne pytania odpowiedział w rozmowie z nami. Ultrakolarz zdradził także, co wymyślili niektórzy mieszkańcy domów na osiedlu, wokół którego toczyły się zawody w USA i jak to się stało, że tym razem z miski nie uciekał mu…ryż.

Zachęcamy do posłuchania.

 

 

 

Bieżące informacje o EcoGeneratorze możesz śledzić na  naszym Facebooku i Instagramie. Polub nas! ​

Ta strona używa plików cookies (ciasteczek), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na użycie plików cookie. Zamknij.