Radni Komisji ds. Rozwoju na placu budowy
Czy starczy odpadów dla spalarni, w jaki sposób zostaną zagospodarowane pozostałości po procesie spalania odpadów, dlaczego zakład nie zostanie otwarty zgodnie z planem? O to m.in. pytali radni Komisji ds. Rozwoju, Promocji i Gospodarki Morskiej, którzy we wtorek (15 września 2015) odwiedzili plac budowy EcoGeneratora.
Gości oprowadzali Prezes Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów Tomasz Lachowicz oraz inżynierowie kontrolujący budowę z ramienia ZUO Wilhelm Korejwo i Jan Gabruś.
Inż. Jan Gabruś opowiedział o stanie prac oraz przedstawił ogólny mechanizm działania spalarni odpadów. Inż. Korejwo wyjaśniał kwestie związane z technologią unieszkodliwiania odpadów.
Szczecińska spalarnia będzie unieszkodliwiać 150 tys. ton odpadów zmieszanych rocznie. Radni zapytali,
czy zakład ma zagwarantowany strumień odpadów w takiej ilości.
Prezes Tomasz Lachowicz zapewnił, że nie będzie z tym problemu. EcoGenerator może funkcjonować ekonomicznie już od poziomu 90 tys. ton, a tyle odpadów komunalnych dostarczy sam Szczecin. 40 tys. zadeklarował związek gmin R XXI. 10 tys. ton odpadów powstaje na szczecińskich cmentarzach.
Szczecińska spalarnia ma status ponadregionalny, co oznacza, że będzie mogła przyjmować odpady z całego województwa.
Czy spalarnia będzie konkurencyjna cenowo w stosunku do innych zakładów unieszkodliwiania odpadów?
Tak, dzięki dotacji, zakład będzie mógł zaoferować konkurencyjne stawki za przyjęcie tony odpadów. Na korzyść spalarni działa też prawo, które zakazuje składowania odpadów o kaloryczności wyższej niż 6 MJ/kg.
Przewodniczący Komisji Bazyli Baran zapytał,
czy gmina Szczecin, by utrzymać rynkową cenę za odbiór odpadów, będzie musiała dopłacać do spalarni.
Zdaniem Prezesa Lachowicza takiego ryzyka nie ma. – Spalarnia stanie się źródłem dochodu gminy w postaci podatku od nieruchomości. Szacujemy, że rocznie będzie to 8 mln zł. Nawet jeśli gmina miałaby dopłacić milion, co raczej jest niemożliwe, to i tak będzie na dużym plusie.
Dlaczego doszło do opóźnienia w realizacji inwestycji?
- Raf było kilka – wyjaśnił Prezes Lachowicz. – Najpierw problemy głównego wykonawcy Mostostalu Warszawa, który wygrał przetarg podpierając się doświadczeniem francuskiej firmy CNIM, a po podpisaniu kontraktu z nami okazało się, że drogi Mostostalu i CNIM rozeszły się. Mostostal musiał więc znaleźć innych partnerów. Drugim problemem już w fazie budowy były kłopoty z palowaniem. Nie wszystkie z kilku tysięcy pali wkopanych w Ostrów Grabowski uzyskały zakładaną nośność. Wprowadzenie programu naprawczego zajęło sporo czasu. Kolejne perturbacje miały związek z rozwodem Mostostalu i Doraco – firmy odpowiedzialnej za roboty budowlane. Wreszcie okazało się, że musimy przeprojektować ujęcie wody z Duńczycy, bo poziom Duńczycy z powodu suchego lata jest znacznie niższy niż do tej pory.
Co zostanie po spaleniu odpadów i jak zostanie zagospodarowane?
Te kwestie wyjaśnił szczegółowo inż. Wilhelm Korejwo. Tzw. frakcje niepalne, czyli popiół rusztowy i żużel z rusztu zostaną skierowane do systemu mokrego odżużlania. Schłodzony żużel transportowany będzie taśmociągiem do pomieszczenia wstępnego przetwarzania (usuwania metali, przesiewania) a następnie do sezonowania pod wiatą. Żużel może być wykorzystany do produkcji kruszyw stosowanych przy budowie dróg.
Popioły lotne z poszczególnych sekcji kotła, pyły z elektrofiltra, zużyty węgiel aktywny oraz szlamy z układu oczyszczania ścieków podlegać będą procesowi stabilizacji i zestalania przy wykorzystaniu reagentów i środków wiążących (m.in. cementu). Przekształcony chemicznie i zestalony stabilizant w formie bloczków będzie wywożony na składowiska odpadów innych niż niebezpieczne.
Kiedy spalarnia ruszy?
- Przewidujemy, że rozruch zakładu rozpocznie się w czerwcu przyszłego roku – poinformował Prezes Lachowicz. – W trzecim, czwartym kwartale EcoGenerator powinien rozpocząć normalną eksploatację.