
1000 kilometrów przez Francję. Ultrakolarz ze Szczecina znów na starcie!
Jest liderem rankingu WUCA - federacji zrzeszającej najlepszych ultrakolarzy na świecie i nie zamierza bez walki oddać tego tytułu. Marek Rupiński, rodowity szczecinianin, po raz drugi w tym roku rusza więc na morderczy wyścig, by zdobyć niezbędne punkty. Tym razem nasz reprezentant będzie musiał przejechać tysiąc kilometrów przez Francję. Jego start w Race Across Paris, który wyznaczono 9 kwietnia w Chantilly pod Paryżem, jest możliwy dzięki EcoGeneratorowi.
Wyjechali w poniedziałek. Dojazd na start wynajętym kamperem zajął im ok.18 godzin.
Czytaj też: Ze Szczecina do Lizbony na rowerze i z EcoGeneratorem! [wideo]
- Tym razem żona i córka zostały w domu, moim teamem we Francji będzie przyjaciel Marcel – młody zapalony ultrakolarz – opowiadał nam jeszcze przed wyjazdem Marek Rupiński. - Szkoła i praca tym razem były ważniejsze, ale my we dwóch damy sobie radę. Marcel będzie całym moim supportem na miejscu.
A miejsce startu, czyli zamek w Chantilly niedaleko Paryża będzie równocześnie półmetkiem wyścigu. Organizator pod patronatem federacji WUCA - World Ultra Cycling Association wyznaczył bowiem z tego miejsca dwie pętle na wschód i na zachód Francji o długości 500 kilometrów każda.
Fot. Marek Rupiński jest już we Francji i przygotowuje się do wyścigu
- W połowie trasy, właśnie w miejscu startu, znajdzie się punkt kontrolny, tam w obozie będzie stacjonował także Marcel – planował Marek Rupiński. - Do dyspozycji startujących w zawodach około 100 ultrakolarzy w tym miejscu będzie punkt medyczny, serwisowy, gastronomiczny itd. Najbardziej martwi mnie fakt, że start to miejsce oddalone ok. 50 km od Paryża, czyli w godzinach szczytu znajdę się właśnie w centrum tego miasta. Na pewno fajnie będzie przejechać obok wieży Eiffla czy przez Pola Elizejskie, ale o tej porze dnia, nie będzie to proste zadanie.
Trasa pierwszej pętli będzie wiodła w przepiękne rejony Normandii, gdzie zawodnicy napotkają 17 podjazdów, druga pętla poprowadzi ich w przeciwnym kierunku – w stronę masywu górskiego i przyniesie już 27 podjazdów. Najlepsi kolarze z tego wyścigu z przeszłości kończyli przejazd z wynikiem ok. 40 godzin.
- Liczę na to, że i mnie się tak uda. Będzie to wyścig samowystarczalny, co oznacza, że w jego trakcie można będzie na trasie korzystać tylko z pomocy ogólnodostępnej – np. hotelu, sklepu czy serwisu – wymieniał pan Marek. - Zawody ultrakolarskie wygrywa się na postojach, więc najlepiej zatrzymywać się jak najrzadziej i w każdej sytuacji móc sobie poradzić samemu. Zabieram więc dętki, kurtki, czy jedzenie, choć nie wykluczam postoju na bagietkę. Bez „paliwa” daleko się przecież nie pojedzie (śmiech).
Polecamy: Jedyny Polak na torze w USA. W koszulce projektu Lumpa i z logo EcoGeneratora
Wśród startujących we Francji będzie jeszcze jedna osoba z Polski. To Weronika Janik, znajoma pana Marka, która przejęła pasję swojego ojca i w Polsce organizuje ultrakolarskie zawody. W ubiegłym roku na trasie organizowanej przez nią „Lubelskiej szosy” rekord należał właśnie do Marka Rupińskiego.
Podobnie jak w poprzednich zawodach w Sebring w USA, i tym razem pan Marek będzie miał wyjątkową koszulkę. Na występ we Francji zaprojektował ją kolejny szczeciński miejski artysta - Maciej „Kreda” Jurkiewicz. Oby i ta okazała się szczęśliwa...
Sprawdź też: Na berliński kebab z liderem pucharu świata. Pojadą na rowerze!
Relację z wyścigu można śledzić na profilach w mediach społecznościowych
Marka Rupińskiego
Bieżące informacje z EcoGeneratora zamieszczamy na naszym Facebooku i Instagramie. Polub nas!