
Berliński kebab zamienili na bułkę ze śledziem
Cała wycieczka, w którą wyruszyli sprzed instalacji EcoGeneratora do Ueckermünde liczyła ok. 150 km. Marek Rupiński, najlepszy ultrakolarz w Europie i pan Dominik ze Szczecina spotkali się w sobotni poranek, by zrealizować voucher wylicytowany podczas 33. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wycieczka byłaby dłuższa, ale właściciel vouchera dochodzi do siebie po rowerowym wypadku. Przestrzega, by jeździć w kasku!
Zwycięstwo w licytacji przygotowanej przez EcoGenerator, gwarantowało panu Dominikowi rowerową wycieczkę ze zdobywcą pucharu świata federacji World Ultra Cycling Association – Markiem Rupińskim i świeżo upieczonym Mistrzem Europy Ultra M50, jego koszulkę i zwiedzanie EcoGeneratora. Przy okazji sobotniego spotkania przekazaliśmy zwycięzcy koszulkę i umówiliśmy się na zwiedzanie naszego zakładu.
- Myślę, że jesień będzie najlepszym czasem na wizytę w instalacji. Na razie sezon rowerowy jest w pełni i każdą wolną chwilę staram się wykorzystywać na przejażdżki. Muszę przyznać, że powoli nadrabiam zaległości i wracam do zdrowia po wypadku, jaki przydarzył mi się w czerwcu – zdradza pan Dominik. – Z tego też powodu zamieniliśmy wypad do Berlina na nieco bliższą destynację.
Co się stało? By uniknąć zderzenia z dzieckiem, które jechało z naprzeciwka drogą rowerową (bez kasku), pan Dominik wjechał w słup i przewrócił się, uderzając tyłem głowy o chodnik. Na szczęście połamał się kask a głowa i kark tylko bolały.
- Gdyby nie kask, ta historia na pewno skończyłaby się gorzej. Kask to podstawa – przypomina rowerzysta.
Czytaj też: Lider pucharu świata i EcoGenerator razem dla WOŚP!
Sprawdź też: Na berliński kebab z liderem pucharu świata. Pojadą na rowerze!
O kaskach uczestnikom sobotniej wycieczki, doświadczonym i wprawionym cyklistom nie trzeba było przypominać. Wszyscy je mieli. Wszyscy, bo w sumie poza Markiem Rupińskim i panem Dominikiem do wyprawy za zachodnią granicę przyłączyło się ok. 12 osób. Niektórzy wspólnie z nimi wystartowali sprzed instalacji EcoGeneratora, inni dołączyli na Głębokim i w Wołczkowie. Trasa zajęła w obie strony około 8 godzin z przerwą na klasyczną niemiecką bułkę ze śledziem i kilka odpoczynków.
- Pogoda dopisała, jechaliśmy zwartą grupą. Było naprawdę super – podsumował Marek Rupiński.
- Na pewno jeszcze nie raz nasze rowerowe trasy się połączą. Będziemy się łapać z Markiem – zapowiedział pan Dominik.
Więcej o tym, co dzieje się w EcoGeneratorze na naszym Facebooku i Instagramie. Polub nas!