Świątecznie, ale cały czas na posterunku

23.12.2021 14.40

EcoGenerator to zakład, który nigdy nie śpi. Pracuje cały rok, we wszystkie dni tygodnia i całą dobę a razem z nim m.in. kierownicy zmiany, operatorzy bloku czy operatorzy chwytaka. Zatrzymuje się tylko na chwilę podczas corocznego przeglądu instalacji. Kiedy większość z nas zasiądzie przy świątecznie zastawionym stole, będzie włączać choinkowe lamki i odkręcać grzejniki, by otulić ciepłem swoich gości, oni będą stać na straży miejsca, które dla tysięcy gospodarstw domowych produkuje właśnie tak potrzebne prąd i ciepło.

 

 

 

Nie można dopuścić, by ogień na ruszcie szczecińskiego EcoGeneratora zgasł. Ponowny rozruch byłby bardzo kosztowny. By do tego nie dopuścić, już przed Świętami trzeba przygotować i zabezpieczyć „paliwo” na wolne dni.

 

Bunkier wypełniony po brzegi

 

Ostatni transport odpadów pojawia się zazwyczaj w dzień Wigilii do godz. 14. Później przez dwa świąteczne dni do EcoGeneratora nie przyjedzie już żadna ciężarówka, dlatego trzeba zrobić zapasy. Już 24 grudnia bunkier, który mieści ponad 6 tys. ton odpadów - „paliwo” spalarni jest wypełniony do maksimum. To zapewnia ciągłość pracy zakładu, procesu spalania i tym samym produkcji energii elektrycznej i cieplnej. Tych w czasie kilku świątecznych dni szczecinianie zużywają więcej niż zazwyczaj.

 

EcoGenerator do sieci może wysłać maksymalnie ok. 12 megawatów mocy elektrycznej. W 2021 roku średnia energia elektryczna oddawana do sieci wyniosła 6,5 megawata. Oprócz mocy elektrycznej EcoGenerator wytwarza także moc cieplną – w sezonie zimowym ok. 30 megawatów.

 

Jak to możliwe?

 

Spaliny powstałe podczas spalania odpadów na ruszcie podgrzewają część wodno-parową kotła. Wytworzona w kotle para o ciśnieniu 40 bar i temperaturze 400 stopni Celsjusza napędza łopatki turbiny sprzężonej z generatorem energii elektrycznej. Odbiorcą energii elektrycznej jest firma TRADEA, a prąd trafia do naszych domów dzięki przesyłowi od Enei. Para z upustów turbiny i stacji redukcyjnych natomiast wykorzystywana jest do produkcji energii cieplnej dla Szczecińskiej Energetyki Cieplnej (SEC). EcoGenerator jest jednym z pięciu źródeł SEC-u pracujących na system ciepłowniczy Szczecina.

 

W pracy jak w domu

 

Nie będzie wspólnej biesiady przy jednym stole, bo zawsze ktoś musi być na stanowisku. Swoich miejsc pracy nie opuszczą np. kierownicy zmiany, którzy nadzorują wszystko to, co dzieje się w zakładzie, operatorzy bloku kontrolujący proces spalania i produkcji energii, czy operatorzy chwytaka, którzy wrzucają odpady do dwóch lejów zasypowych. To przez nie odpady dostają się na ruszt, gdzie są spalane. Nie mogą być puste. W ciągu godziny spalane są 22 tony odpadów, dlatego leje trzeba zasypywać średnio co 15 min bez przerwy. Zadaniem operatora chwytaka jest także mieszanie odpadów, by nie doszło do ich zagrzania.

 

- Zdążę zjeść wigilijną kolację z rodziną a na nockę przyjdę do pracy – mówi pan Grzegorz, operator chwytaka. – Będzie co robić, bo bunkier będzie wypełniony do maksimum.

 

 

To prawda biesiady nie będzie, będzie jednak blask choinki i ta ułożona z markerów na tablicy w centrum dowodzenia - nastawni, pyszne domowe potrawy w zakładowej kuchni i życzliwe życzenia. Tak, by ten wyjątkowy czas pracownicy EcoGeneratora spędzili jak najprzyjemniej, choć z dala od bliskich.

 

- Wszystkim się wydaje, że siedzimy tylko przed monitorami w nastawni i czasem coś klikniemy – zaczyna Mateusz Lewandowski, operator bloku. – To tak nie wygląda. Cały czas trzeba kontrolować parametry na monitorach, to co dzieje się na ruszcie itd. A tam np. po sylwestrze jest dość kolorowo. W odpadach bardzo często znajdują się wtedy fajerwerki. Pracujemy na zmiany a na jednej musi być dwóch operatorów bloku. W tym roku czekają mnie cztery nocki w czasie Świąt, więc pewnie większość czasu spędzonego w domu prześpię. Mówi się trudno, ktoś jednak pracować musi.

 

Na minimum rodzinnej atmosfery mogą liczyć Aleksander i Magdalena. Są małżeństwem i od miesiąca pracują razem w EcoGeneratorze.

 

 

- Ja jestem w zakładzie od dwóch lat. Małżonka dołączyła do mnie miesiąc temu. Kiedy usłyszałem, że ma zmiany w czasie Świąt, zamieniłem się z kolegą, by być w tym samym czasie w pracy z żoną – zdradza Olek Rożek, operator bloku.

 

- We wszystkie dni począwszy od Wigilii mamy popołudniówki, czyli przychodzimy na godz. 14 do godz. 22 – precyzuje pani Magdalena, operator oczyszczania spalin i ścieków. - Rodzina została postawiona przed faktem dokonanym. Najbardziej z naszą nieobecnością nie może pogodzić się babcia, ale obiecaliśmy, że przyjedziemy po Świętach. Zostaliśmy już wcześniej zaopatrzeni w świąteczne przysmaki, więc na pewno uda się choć trochę poczuć atmosferę.

 

- No i przynajmniej będziemy razem – wtrąca z uśmiechem pan Olek.

 

- Praca na zmiany jest niewdzięczna. Ja pracuję tak już od 1980 roku – zamyśla się Krzysztof Mikołajczyk, kierownik zmiany. - Przyzwyczaiłem się. Niestety taki rodzaj pracy to ograniczony czas dla rodziny, ale nie ma wyjścia i trzeba przynajmniej próbować ten czas w pracy spędzić miło. Święta w gronie pracowników mają przecież w sobie coś wyjątkowego, mocniej nas łączą. Widzimy się każdego dnia, spędzamy ze sobą wiele godzin, praca jest jak drugi dom. No i trzeba przyznać, że widok w sylwestra z EcoGeneratora jest wyjątkowy. Całe miasto widać jak na dłoni.

 

 

 

Chcesz wiedzieć wiecej? Śledź nas na Facebooku. Obejrzyj nasze zdjęcia na Instagramie 

 

Ta strona używa plików cookies (ciasteczek), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na użycie plików cookie. Zamknij.