Świątecznie, ale cały czas na posterunku
EcoGenerator to zakład, który nigdy nie śpi. Pracuje cały rok, we wszystkie dni tygodnia i całą dobę a razem z nim m.in. kierownicy zmiany, operatorzy bloku czy operatorzy chwytaka. Zatrzymuje się tylko na chwilę podczas corocznego przeglądu instalacji. Kiedy większość z nas zasiądzie przy świątecznie zastawionym stole, będzie włączać choinkowe lamki i odkręcać grzejniki, by otulić ciepłem swoich gości, oni będą stać na straży miejsca, które dla tysięcy gospodarstw domowych produkuje właśnie tak potrzebne prąd i ciepło.
Nie można dopuścić, by ogień na ruszcie szczecińskiego EcoGeneratora zgasł. Ponowny rozruch byłby bardzo kosztowny. By do tego nie dopuścić, już przed Świętami trzeba przygotować i zabezpieczyć „paliwo” na wolne dni.
Bunkier wypełniony po brzegi
Ostatni transport odpadów pojawia się zazwyczaj w dzień Wigilii do godz. 14. Później przez dwa świąteczne dni do EcoGeneratora nie przyjedzie już żadna ciężarówka, dlatego trzeba zrobić zapasy. Już 24 grudnia bunkier, który mieści ponad 6 tys. ton odpadów - „paliwo” spalarni jest wypełniony do maksimum. To zapewnia ciągłość pracy zakładu, procesu spalania i tym samym produkcji energii elektrycznej i cieplnej. Tych w czasie kilku świątecznych dni szczecinianie zużywają więcej niż zazwyczaj.
EcoGenerator do sieci może wysłać maksymalnie ok. 12 megawatów mocy elektrycznej. W 2021 roku średnia energia elektryczna oddawana do sieci wyniosła 6,5 megawata. Oprócz mocy elektrycznej EcoGenerator wytwarza także moc cieplną – w sezonie zimowym ok. 30 megawatów.
Jak to możliwe?
Spaliny powstałe podczas spalania odpadów na ruszcie podgrzewają część wodno-parową kotła. Wytworzona w kotle para o ciśnieniu 40 bar i temperaturze 400 stopni Celsjusza napędza łopatki turbiny sprzężonej z generatorem energii elektrycznej. Odbiorcą energii elektrycznej jest firma TRADEA, a prąd trafia do naszych domów dzięki przesyłowi od Enei. Para z upustów turbiny i stacji redukcyjnych natomiast wykorzystywana jest do produkcji energii cieplnej dla Szczecińskiej Energetyki Cieplnej (SEC). EcoGenerator jest jednym z pięciu źródeł SEC-u pracujących na system ciepłowniczy Szczecina.
W pracy jak w domu
Nie będzie wspólnej biesiady przy jednym stole, bo zawsze ktoś musi być na stanowisku. Swoich miejsc pracy nie opuszczą np. kierownicy zmiany, którzy nadzorują wszystko to, co dzieje się w zakładzie, operatorzy bloku kontrolujący proces spalania i produkcji energii, czy operatorzy chwytaka, którzy wrzucają odpady do dwóch lejów zasypowych. To przez nie odpady dostają się na ruszt, gdzie są spalane. Nie mogą być puste. W ciągu godziny spalane są 22 tony odpadów, dlatego leje trzeba zasypywać średnio co 15 min bez przerwy. Zadaniem operatora chwytaka jest także mieszanie odpadów, by nie doszło do ich zagrzania.
- Zdążę zjeść wigilijną kolację z rodziną a na nockę przyjdę do pracy – mówi pan Grzegorz, operator chwytaka. – Będzie co robić, bo bunkier będzie wypełniony do maksimum.
To prawda biesiady nie będzie, będzie jednak blask choinki i ta ułożona z markerów na tablicy w centrum dowodzenia - nastawni, pyszne domowe potrawy w zakładowej kuchni i życzliwe życzenia. Tak, by ten wyjątkowy czas pracownicy EcoGeneratora spędzili jak najprzyjemniej, choć z dala od bliskich.
- Wszystkim się wydaje, że siedzimy tylko przed monitorami w nastawni i czasem coś klikniemy – zaczyna Mateusz Lewandowski, operator bloku. – To tak nie wygląda. Cały czas trzeba kontrolować parametry na monitorach, to co dzieje się na ruszcie itd. A tam np. po sylwestrze jest dość kolorowo. W odpadach bardzo często znajdują się wtedy fajerwerki. Pracujemy na zmiany a na jednej musi być dwóch operatorów bloku. W tym roku czekają mnie cztery nocki w czasie Świąt, więc pewnie większość czasu spędzonego w domu prześpię. Mówi się trudno, ktoś jednak pracować musi.
Na minimum rodzinnej atmosfery mogą liczyć Aleksander i Magdalena. Są małżeństwem i od miesiąca pracują razem w EcoGeneratorze.
- Ja jestem w zakładzie od dwóch lat. Małżonka dołączyła do mnie miesiąc temu. Kiedy usłyszałem, że ma zmiany w czasie Świąt, zamieniłem się z kolegą, by być w tym samym czasie w pracy z żoną – zdradza Olek Rożek, operator bloku.
- We wszystkie dni począwszy od Wigilii mamy popołudniówki, czyli przychodzimy na godz. 14 do godz. 22 – precyzuje pani Magdalena, operator oczyszczania spalin i ścieków. - Rodzina została postawiona przed faktem dokonanym. Najbardziej z naszą nieobecnością nie może pogodzić się babcia, ale obiecaliśmy, że przyjedziemy po Świętach. Zostaliśmy już wcześniej zaopatrzeni w świąteczne przysmaki, więc na pewno uda się choć trochę poczuć atmosferę.
- No i przynajmniej będziemy razem – wtrąca z uśmiechem pan Olek.
- Praca na zmiany jest niewdzięczna. Ja pracuję tak już od 1980 roku – zamyśla się Krzysztof Mikołajczyk, kierownik zmiany. - Przyzwyczaiłem się. Niestety taki rodzaj pracy to ograniczony czas dla rodziny, ale nie ma wyjścia i trzeba przynajmniej próbować ten czas w pracy spędzić miło. Święta w gronie pracowników mają przecież w sobie coś wyjątkowego, mocniej nas łączą. Widzimy się każdego dnia, spędzamy ze sobą wiele godzin, praca jest jak drugi dom. No i trzeba przyznać, że widok w sylwestra z EcoGeneratora jest wyjątkowy. Całe miasto widać jak na dłoni.
Chcesz wiedzieć wiecej? Śledź nas na Facebooku. Obejrzyj nasze zdjęcia na Instagramie