Nic nie czuć, bo odór jest zasysany

03.06.2022 14.35

Mimo że EcoGenerator w swoim bunkrze może składować maksymalnie aż 3-4 tys. ton odpadów, na terenie zakładu nie czuć uciążliwego nieprzyjemnego zapachu. To dzięki ogromnej ilości zasysanego powietrza, które potrzebne jest do procesu spalania.

 

 

Przy tak dużej ilości odpadów, która transportowana jest do EcoGeneratora każdego dnia, nie ma możliwości, by odór nie unosił się wcale. Słabo wyczuwalny jest jednak jedynie w samej hali wyładunkowej i wewnątrz bunkra, gdzie magazynowane są odpady.

 

- Powietrze, które zasysamy do procesu spalania w kotłach, pochodzi właśnie z tamtego miejsca. Duże czerpnie powietrza pierwotnego usytuowane są w górnej części bunkra i powodują cały czas podciśnienie w tym pomieszczeniu – wyjaśnia Mariusz Lizak, kierownik Wydziału Ruchu w EcoGeneratorze. - Duże ilości powietrza wtłaczane do kotła przyczyniają się do braku zapachu/odoru unoszącego się na zewnątrz budynku i pozostałych jego częściach.

 

Powietrze pobierane jest przez 5 bram, w których wyładowywane są transporty odpadów. Nad tymi bramami, pod powierzchnią dachu znajdują się czerpnie z filtrami, które zasysają powietrze. Przechodzi ono przez całą halę wyładunkową, halę bunkra do kotłów. Czerpnie znajdują się na wysokości około 35 metrów, kotły na poziomie minus 4, dlatego w przemieszczaniu powietrza pomagają specjalne wentylatory.

 

 

 

 

 

Powietrze trafia do kotłów, gdyż jest niezbędne w procesie spalania. Tak jak w kominku czy grillu od dołu musi być podawane powietrze, żeby podsycić płomień. Jeden kocioł EcoGeneratora (są dwa) potrzebuje na godzinę tyle powietrza, które pomieściłoby się w ok. 20 basenach olimpijskich. To ok. 60 tys. metrów sześciennych na godzinę. Powietrze to musi mieć określoną temperaturę – ok. 125 stopni Celsjusza, dlatego trzeba je podgrzewać.

 

Zdecydowanie szybciej i sprawniej przebiega zatem spalanie w okresie letnim, kiedy temperatura powietrza zewnętrznego jest wyższa.

 

Powietrze z kotła po procesie spalania wydostaje się razem ze spalinami poprzez dwa emitory widoczne z zewnątrz jako jeden komin.

 

- Mniej więcej tyle samo powietrza, które zasysamy, oddajemy w postaci oczyszczonych spalin. Kontrolujemy w nich m.in. poziom dwutlenku węgla, tlenu, składowe części powietrza, by wiedzieć czy to spalanie jest prowadzone prawidłowo.

 

Chcesz być na bieżąco? Śledź nas na Facebooku i Instagramie.

 

Ta strona używa plików cookies (ciasteczek), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na użycie plików cookie. Zamknij.